wtorek, 4 marca 2014

Without a care, catch the moments..


Kochani dawno mnie nie było - znów- ale była sesja, może też przyczynił się do tego brak chęci. Teraz wszystkiego się nazbierało, bo i kulinarnie znalazłam kilka pyszności, które warto by było Wam pokazać, znalazło się również kilka recenzji kosmetyków, które używałam w ostatnim czasie i jednocześnie chciałabym Was przed nimi ustrzec. Dzisiaj może trochę melancholijnie, z ostatniej sesji. Czekamy teraz na słońce, ale jak widać nie chce nas na razie odwiedzić. Zapraszam do oglądania i do posłuchania, bo ostatnio zakochałam się w piosence Fyle Blais.
Miłego dnia kochani ;) 

sobota, 18 stycznia 2014

Domowe wypieki, czyli miodowy chlebek

Witajcie kochani :) Już od jakiegoś czasu zbierałam się, żeby wrzucić przepis na chlebek miodowy. 
Nie będę się rozpisywać, bo zmykam do nauki. Sesja za pasem, trzeba się przygotować ;p
Ale szczerze polecam ten przepis! Chlebek jest pyszny. Moja rodzinka od czasu kiedy go zrobiłam, powiedziała, że życzą sobie częściej takie pyszności.  Smacznego! ;)


Składniki:
60 g mąki pszennej (= 600 dag) TYP: 750 do wypieku chleba
320 ml ciepłej wody
2 g świeżych drożdży (= 20 dag)
2,5 łyżki oliwy
1,5 łyżki płynnego miodu
1,5 łyżeczki soli

Przygotowanie: 
Rozkruszone drożdże mieszamy z wodą, miodem i 2 łyżkami mąki. 
Rozczyn pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok 15 minut.
Pozostałą mąkę przesiewamy, mieszamy z solą, oliwą i rozczynem. Ciasto wyrabiamy 10-15 min. Najlepiej w głębokiej misce, następnie przykrywamy je ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok 1-2 h aż do wyrośnięcia. (Ja pozostawiłam na równe 2 h)

Z wyrośniętego ciasta formujemy bochenek. Układamy go na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Pieczemy ok 40- 50 min w piekarniku nagrzanym do temp. 200 stopni. (Ja piekłam 50 min na termoobiegu). Po upieczeniu bochenek wyjmujemy i czekamy aż wystygnie.
Ah uwiódł mnie w tym wypieku niesamowity zapach miodu podczas pieczenia. Coś niesamowitego :)
Ps. Proszę nie śmiejcie się z mojego formowania :D 
Chlebek przed wypiekiem:
I po :



niedziela, 29 grudnia 2013

Kocie oczy, czyli moja recenzja eye linerów

Kochane dzisiejszy post poświęcony będzie kosmetykowi, który na pewno wielu z Was towarzyszy 
w codziennym make upie. Ja używam go rzadziej, ale jeśli już rysuję kreskę chciałabym aby była idealna, dlatego warto kupić taki eye liner, który podkreśli nasze spojrzenie, a nie stworzy na naszej powiece mazy. Ja kupiłam niecały miesiąc temu eye liner w długopisie Miss sporty. Koleżanka bardzo go polecała, dlatego postanowiłam przetestować. Użyłam go kilka razy i niestety nie przypadł mi do gustu. Kreska wychodzi gruba, przy malowaniu oka zostawiał przerwy między linią, ciężko było mi nim zrobić fajne zakończenie. Dlatego, że jest w długopisie ma twardą końcówkę i nie dostosowuję się do oka tak jak bym tego chciała. Szybko się ściera, a kolor po pomalowaniu nie jest mocno czarny tylko przygaszony. Dla mnie na nie, ja wolę tradycyjny eye liner w pędzelku, z którego jestem bardzo zadowolona. Od lat kupuję jeden i ten sam z Wibo. Jest wydajny, pędzelek jest dosyć wąski i elastyczny, dzięki czemu można zrobić cienką linię. Kolor jest mocny, tusz nie ściera się i jest trwały. Nie wiem jak Wam, ale mi przypasował i jak na razie to najlepszy eye liner jaki używałam. Cena też jest dobra, ponieważ kosztuje do 10 zł. Mi wystarcza na kilka miesięcy,  rzadko się nim maluję, ale na więcej niż miesiąc przy codziennym malowaniu na pewno wystarczy. 
Niebawem na blogu pojawi się również recenzja fluidu Stay Matte z Rimmela. 

A tymczasem chciałabym Wam życzyć udanego Sylwestra! Bawcie się dobrze, wyglądajcie bosko 
i wejdźcie w Nowy Rok z wielkim hukiem!!! Najserdeczniejsze życzonka kochani !
A tak wyglądały kreski zrobione eye linerami po godzinie. Po lewej z Wibo w pędzelku, po prawej 
Miss Sporty w długopisie. 



poniedziałek, 9 grudnia 2013

Ogrzejmy się, czyli czekolada na gorąco z chili i cynamonem

Kochani dzisiaj będzie coś gorącego, aby ogrzać wszystkie zmarźluszki :) Z okazji, że pogoda za oknem nie sprzyja, wyszukałam przepis i postanowiłam przygotować coś, co na pewno przyda się w zimowe wieczory. 
Gorąca czekolada z odrobiną chili i cynamonem postawi na nogi ;)
Jest bardzo prosta w przygotowaniu i przepyszna w smaku ! 

Zapraszam, ogrzejcie się <3

Składniki na ok 2 porcje:
250 ml mleka
5 łyżek śmietanki kremowej 30%
2 łyżki cukru pudru
1/3 łyżeczki chili w proszku (ostrej papryki) lub kawałek papryczki chili - w ilości do smaku
1/3 łyżeczki cynamonu w proszku lub kawałek kory cynamonu
50 g mlecznej czekolady

Dodatki :
bita śmietana (śmietana kremowa 30% ubita z cukrem pudrem lub cukrem wanilinowym)
płatki chili, kakao lub cynamon

Przygotowanie:
Do rondelka wlać mleko i śmietankę, dodać cukier puder oraz świeżą papryczkę chili i korę cynamonu jeśli ich używamy (przyprawy w proszku dodajemy później). Podgrzewać na średnim ogniu co chwilę mieszając (nie zagotowywać).
Czekoladę posiekać na małe kawałeczki i wsypać do gorącego mleka. Podgrzewać na średnim ogniu cały czas mieszając aż czekolada się rozpuści. Dodać cynamon i chili w proszku lub płatki chili. Zagotować. Na koniec można masę zmiksować. Masa powinna wyjść brązowa i gładka.
Czekoladę podawać w małych filiżankach. Na wierzchu ułożyć śmietankę kremówkę ubitą z cukrem pudrem lub cukrem wanilinowym, posypać kakaem, cynamonem, płatkami chili.

Wskazówki: 
Gorącą czekoladę dla dzieci można podać bez chili ale z odrobiną cynamonu.
Jeśli chcemy, aby czekolada była gęstsza, należy dodać mniej mleka, lub więcej czekolady :)

Słodkiego wieczoru !  

wtorek, 3 grudnia 2013

Pyszne śniadanko, czyli puszysty omlet czekoladowy z truskawkami i waniliową bitą śmietanką


Kochani moi dzisiaj, kiedy wstałam naszła mnie ochota na słodkości! Z racji tego dodaję przepis na pyszny omlecik, który zawładnął moje serce. Idealnie nadaje się na lekkie śniadanko, które osłodzi nam poranek. 
Spróbujcie sami ;) 

Składniki na 1 porcję:
• 2 jajka
• 2 łyżki mąki pszennej
• 1/2 łyżki kakao
• 1/2 łyżeczki cukru wanilinowego
• 2 kosteczki ciemnej czekolady

• kawałeczek masła do posmarowania patelni

• 1 łyżka cukru pudru do posypania

Dodatki (wystarczą na 2 omlety z powyższego przepisu):
  • około 200 g truskawek
  • sos truskawkowy z mrożonych truskawek: mrożone truskawki włożyć do rondelka, przykryć i podgrzewać przez 10 minut aż zmiękną i rozmrożą się. Dodać cukier do smaku (np. 2 - 3 łyżki) i zmiksować na puree. Gotować jeszcze bez przykrycia przez kilka minut aż sos zgęstnieje, na koniec dodając 1 łyżkę soku z cytryny.
  • wanilinowa bita śmietana: 250 ml zimnej śmietany 30% (musi być dokładnie schłodzona) ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając 1 łyżeczkę cukru wanilinowego. (można dodać odrobinę cukru pudru)

Przygotowanie:

Białka oddzielić od żółtek. 
Mąkę przesiać do miseczki, dodać kakao i cukier wanilinowy, dokładnie wymieszać. 
Białka ubić z malutką szczyptą soli na sztywną pianę na wysokich obrotach miksera, następnie zmniejszyć 
obroty na średnie i stopniowo dodawać wymieszane żółtka, cały czas ubijając (przez około pół minuty). 
Zmniejszyć obroty na minimalne i stopniowo (ale krótko, już tylko przez około 10 sekund) dodawać mąkę wraz  z dodatkami, na koniec delikatnie połączyć z pokrojoną na kawałeczki czekoladą.

Od razu zacząć nagrzewać patelnię (z nieprzywierającą powłoką) o średnicy 18 - 20 cm na średnim ogniu przez około pół minuty. 
Na widelec nadziać kawałek masła i szybko posmarować nim dno i boki patelni. Patelnia ma być jedynie natłuszczona. Wyłożyć ubitą masę, zmniejszyć ogień na średnio-mały i smażyć omlet (bez przykrycia) przez około 3-4 minuty. 

Przełożyć omlet na drugą stronę (najlepiej za pomocą dwóch łopatek, omlet delikatnie się zsuwa nie przywiera jeśli patelnia jest dobrze posmarowana). Smażyć z drugiej strony przez około 2 minuty. 
Przełożyć na talerz. Kiedy lekko ostygnie wyłożyć na nim resztę dodatków: bitą śmietankę i ostudzony mus truskawkowy. Na koniec posypać delikatnie cukrem pudrem.

Smacznego ! <3


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Coś słodkiego, czyli klasyczny czekoladowy brownie


Kochani, ostatnio naszła mnie bardzo duża ochota na słodycze, więc piekę i piekę i piekę, bo jak wiadomo cukru nigdy za wiele <3 Tym razem padło na czekoladowe brownie, które wręcz uwielbiam! Ciasto nie wymaga dużo składników, ani czasu przygotowania, a daje tyle radości !!

Składniki: 
1 tabliczka (200 g) gorzkiej czekolady i 1 tabliczka(200g) mlecznej czekolady 
1 kostka (200 g) masła
100 g mąki
300 g cukru
6 jaj
Sposób przygotowania: 
Nad garnkiem z gotującą się na małym ogniu wodą rozpuścić w misce masło z pokruszoną czekoladą, dokładnie rozmieszać. Jaja ubić mikserem, stopniowo dodawać cukier i mąkę. Do masy jajecznej wmiksować przestudzoną czekoladę. Spód blachy ( u mnie 26×21) wyłożyć pergaminem/ wysmarować tłuszczem, ciasto wlać na blachę. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 st. C, piec 18-20 minut (ja piekłam o ok. 10 minut dłużej). Ostudzić, wyjąć do góry dnem. Oprószyć cukrem pudrem. 
 Voila, smacznego ! <3


sobota, 30 listopada 2013

Pyszne czekoladowe muffinki ze śmietankowym brzuszkiem


Kochani czy można zjeść ciastko i mieć ciastko ? No nie .. Chyba, że mamy dwa ciastka, albo trzy, albo najlepiej całą blachę pysznych czekoladowych muffinek ze śmietankowym brzuszkiem i bitą śmietaną  ! ;) Z okazji, że był u mnie ostatnio wyjątkowy gość, musiałam upiec coś specjalnego, ponieważ mój gość to wybredna bestia <3 Pierwszy raz korzystałam z tego przepisu i powiem Wam, że wyszły przepyszne ! Dokonałam kilka zmian, bo zamiast czekoladowej polewy, zrobiłam na wierzchu bitą śmietanę i przyozdobiłam serduszkami :) Zamiast śmietankowego budyniu możecie zrobić każdy inny, a zamiast bitej śmietany i serduszek możecie robić polewy, lukry, posypki i czego wasza nienasycona, wygłodniała słodkości dusza zapragnie! Mam nadzieję, że będą Wam smakowały ;)


Składniki na 12 muffinek:
Ciasto:
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 czubata łyżeczka cukru waniliowego
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 szklanka mleka
  • 80 ml oleju
  • 1 jajko
  • 2 łyżki kakao naturalnego
Wypełnienie:
  • 1 budyń śmietankowy 
  • 1,5 szkl. mleka
  • 3 łyżki cukru 
Dodatkowo:
  • bita śmietana 
  • czekoladowe serduszka 

Wypełnienie: 
W połowie szklanki zimnego mleka rozpuszczam budyń z cukrem. Pozostałą szklankę mleka doprowadzam do zagotowania w rondlu. Do gotującego się mleka wlewam mieszankę budyniową i gotuję na niewielkim ogniu aż do otrzymania gęstego budyniu, zdejmuję garnuszek z ognia i pozostawiam do całkowitego ostudzenia.

Ciasto: 
W jednej misce mieszam suche składniki (mąkę, proszek, sodę, kakao, cukier, cukier waniliowy), 
a w drugiej mokre składniki (olej, jajko i mleko). Łączę zawartość obydwu misek, mieszam łyżką tylko do połączenia składników.
W formie na muffinki rozkładam papierowe papilotki, nakładam do nich połowę czekoladowej masy, następnie wykładam 1 łyżeczkę zimnego budyniu i przykrywam pozostałym ciastem. 
Wstawiam blachę do nagrzanego do 180*C piekarnika i piekę muffinki 20 - 25 minut.
Po ostudzeniu dekoruję babeczki czym dusza zapragnie.
Omnomnomnom pyszności <3

Spieszmy się kochać słodycze, tak szybko znikają :(